Iwan Andriejewicz Kryłow traktowany był z uwagąpubliczne i władze za jego życia. Do czasu jego śmierci w 1844 r. Książki bajeru zostały już opublikowane w Rosji w ilości 77 000 kopii. Otrzymał nagrody i hojną emeryturę od króla, jego rocznica w 1838 r. Zamieniła się w wielkie święto narodowe pod patronatem cesarza.
Ale wpływają na to dzieła rosyjskiego La Fontaine'aproblemy, które są również charakterystyczne dla naszych czasów: przekupstwo, biurokracja, lenistwo, arogancja, chciwość i wiele innych wad rozwijają się dzisiaj. Ale nawet jeśli czytelnikowi wydaje się, że nie zna lub nie kocha tego pisarza - jest w błędzie, ponieważ rejsy z bajek Kryłowa od dawna stały się częścią aktywnego słownika niemal każdej rosyjskojęzycznej osoby.
Wściekły na dziecko, które nie chce nas prowadzićwymagania, zawzięcie wykrzykamy: "A Vaska słucha i je!" Po znalezieniu prostego rozwiązania problemu, który wydawał się skomplikowany, uśmiechamy się: "A szkatułka właśnie się otworzyła!" Zauważając, że jakaś firma nie porusza się z martwego centrum, wzdychamy: "I teraz tam. " Mówiąc znajomym o szalonym tempie współczesnego życia, narzekamy: "Kręcę się jak wiewiórka na kole". Czasami będziemy rozbawieni przez kilku urzędników, którzy będą się wzajemnie rozdzielać, i komentujemy gorzko: "Kukułka chwali koguta za chwalenie kukułki".
Czasami nie wiemy komu słynnyfrazy i obrazy. Wydaje nam się, że takie pospolite postacie i wyrażenia zawsze istniały. Jednak swoje pochodzenie zawdzięczają tej kompletnej, leniwej i nieostrożnej osobie, która traktowała swoją pracę tylko poważnie i z namysłem, bez końca doskonaląc każde małe arcydzieło.
Nawiasem mówiąc, krytycy literaccy i zwykli czytelnicyzawsze wydawało się, że Iwan Andriejewicz był zjawiskiem czysto domowym, którego nie można przenieść na obcą ziemię bez uszkodzenia treści. Tymczasem w Wielkiej Brytanii jest to wciąż najlepiej przetłumaczony rosyjski poeta XIX wieku. Jak angielski tłumaczy skrzydlate wyrażenia z bajek Kryłowa, które faktycznie stały się idiomami, jest tematem do odrębnego opracowania.
Tak więc w jeden z długich zimowych wieczorów można było ponownie przeczytać tom dzieł rosyjskiego Lafontaine - bez uprzedzeń, ale z wdzięcznością.