Doszło do powstania filozofii starożytnej Grecjiw szóstym do piątego wieku pne. To właśnie w tym okresie pojawiają się „mędrcy”, którzy próbują racjonalnie wyjaśnić to, co mówiły starożytne mity. Uważa się, że rozwój tego procesu wynika z faktu, że handlowa i przemysłowa część ludności, która zaczęła walczyć o władzę z ziemską arystokracją i przechodzić do demokratycznej formy rządów, wypracowała własny światopogląd. U początków tego „naiwno-spontanicznego” myślenia stała tak zwana szkoła filozofii Miletu.
Tradycyjnie twórca tego trenduUwzględniono Thalesa. Żył pod koniec VII i pierwszej połowy VI wieku pne. Thales wierzył, że wszystko ma jeden początek. Nazwał to wodą. I to nie jest tylko ciecz czy substancja. Z jednej strony woda dla filozofa to środowisko, na którym „podtrzymywany jest” nasz świat, czyli Ziemia. Z drugiej strony jest rozsądna, „Boża”. Cały świat z punktu widzenia twórcy kierunku, który później stał się znany jako Milesowska szkoła filozofii, jest pełen dusz. Ci drudzy są praktycznie równi bóstwom i wchodzą do ciał, aby stać się źródłem ich intelektualnego rozwoju. Woda Thalesa odgrywa również ogromną rolę w epistemologii. Ponieważ wszystko można sprowadzić do jednego początku, jest to również podstawa wszelkiej wiedzy. Ułatwia to mądre poszukiwanie i właściwy wybór.
Jacy byli inni przedstawiciele szkoły Miletufilozofia? Znamy Anaksymandra, który studiował u Thalesa. Znane jest imię jego dzieła, które nosi tytuł „O naturze”. Dlatego myśliciele starożytnej Grecji, idąc w jego ślady, zaczęli być określani jako filozofowie przyrody. Anaksymander jako pierwszy doszedł do wniosku, że u podstaw wszystkiego nie może być żadnej konkretnej substancji, lecz coś wszechogarniającego, nieskończonego, wiecznie poruszającego. Nazwał tę kategorię „apeiron”. Milesowska szkoła filozoficzna, reprezentowana przez Anaksymandra, wysunęła nawet ideę, że człowiek może pojawić się na Ziemi w wyniku ewolucji. To prawda, mówi o tym bardzo naiwnie. Filozof uważał, że pierwszy człowiek urodził się w brzuchu ogromnej ryby, w której dorastał. A potem wyszedł i zaczął istnieć niezależnie, kontynuując swój gatunek.
Przede wszystkim milezjańska szkoła filozoficznainteresował się genezą i podstawą bytu i życia, czyli ontologią. Uczeń twórcy „apeironu” Anaksymenesa ponownie powrócił do konkretyzacji jedynej zasady wszystkiego. Myślał, że to powietrze. W końcu jest najbardziej nieokreślonym i bezosobowym ze wszystkich czterech znanych nam elementów. Myśliciel ten do pewnego stopnia podążał za swoim nauczycielem, definiując powietrze jako „apeiros” - nieskończone. I już jego właściwości są tym, co widział Anaksymander, czyli wieczność, ciągły ruch i wszechprzenikające działanie. Zatem apeiron to jakość powietrza, a nie odrębna substancja. Powtarzając Thalesa, Anaksymenes widział w swoim pierwotnym źródle nie tylko materię, ale także dusze. Te ostatnie mają jeszcze bardziej „przewiewne” cechy - nie są tak przyziemne jak ciała, dzięki czemu mogą stworzyć i stworzyć coś nowego i wspaniałego.