W różnych epokach było zupełnie inaczejteorie pochodzenia państwa i prawa. Na przykład w wielu państwach starożytnego wschodu wierzono, że te elementy systemu politycznego nie powstały w wyniku rozwoju stosunków międzyludzkich, ale zostały ustanowione z góry. W starożytnym Babilonie, Egipcie, Chinach władca, król, cesarz był uważany za przedstawiciela bogów na ziemi, syna nieba, a nawet wcielenie bogów. Posiadał atrybuty najwyższej mocy nadanej w święty sposób. Ponieważ wierzyli, że niebiańskie istoty zorganizowały prymitywny chaos, tworząc świat, a ziemscy władcy, podobnie jak niebiańscy mieszkańcy, musieli porządkować i organizować ziemskie życie.
Dość często można przeczytać, że teologiczneidea powstania państwa i prawa panująca w średniowieczu pod wpływem zachodniej, łacińskiej wersji chrześcijaństwa, była ideą, dzięki której nastąpiło ubóstwienie instytucji władzy. Jednocześnie artykuły popularnonaukowe często odwołują się do słów apostoła Pawła, że nie ma władzy, która nie pochodzi od Boga, dlatego należy podporządkować się stanowi ustanowionemu wolą Bożą. Jeśli jednak potraktujemy ten problem poważnie, zobaczymy, że w rzeczywistości wszystko było nieco bardziej skomplikowane.
Społeczeństwo średniowieczne w Europie Zachodniej nie jestbyła monolityczną pojedynczą całością. W erze feudalizmu istniało wiele szczebli rządów związanych z zawiłym systemem stosunków wasalnych. Oprócz uprawnień nadanych cesarzowi i licznym królom (często będącym tylko nominalnymi administratorami), hrabiom, wicehrabiom i innym książętom, istniała władza Kościoła jako świeckiego władcy (papieża, arcybiskupa, biskupa itd.) . Wszystkie te podmioty łączyły zarówno wrogie, jak i sojusznicze więzi. Dlatego teologiczna teoria powstania państwa istniała w kilku wersjach.
Przede wszystkim wierzono, że boskośćnie pochodzi z całej instytucji państwowej jako całości, ale z jej elementów, na przykład monarchii lub wojskowej klasy arystokratycznej. Co więcej, słowa Apostoła zostały przetłumaczone i zinterpretowane w taki sposób, że tylko ten autorytet jest prawdziwy, który jest dany od Boga. Ale w tej kwestii były bardzo różne, a nawet przeciwne opinie. Kościół rzymskokatolicki, który zdominował średniowieczne społeczeństwo, uważał, że teologiczna teoria pochodzenia państwa uzasadnia dominację papieża rzymskiego nad wszystkimi innymi władzami świeckimi. Wielu papieskich jurystów tamtych lat napisało całe traktaty, że Papież zastępuje Boga na Ziemi, a zatem jest on najwyższym suwerenem, a królowie i cesarz są jego wasalami.
Nie wszyscy władcy i władcy, w tymmali zgodzili się z tą koncepcją. Na przykład średniowieczni cesarze nieustannie rywalizowali i walczyli z papieżami o władzę świecką, co znalazło odzwierciedlenie w wieloletniej walce o inwestyturę. Wielu mniejszych panów feudalnych w podobny sposób sprzeciwiało się biskupom i opatom w wielu konfliktach o ziemię związanych z własnością. A od czasów romańskich bardzo popularnym ideałem chrześcijańskim było pozbawienie władzy, pauperitas, odmowa rządzenia, dlatego wielu dysydentów religijnych generalnie głosiło, że teologiczna teoria powstania państwa nie ma nic wspólnego z prawdą. Wręcz przeciwnie, autorem całej hierarchii dominacji i podporządkowania może być tylko „książę tego świata”, czyli diabeł.
Jednak w erze gotyku zachodnioeuropejskiegośredniowieczne społeczeństwo, jak napisał słynny brytyjski historyk Robert Moore, stało się „społeczeństwem prześladowań”. Większość opozycyjnych koncepcji religijnych i politycznych została potępiona przez Kościół jako heretycka, wszelki opór został stłumiony, a całe rodziny arystokratyczne, a nawet dynastie cesarskie, które się temu sprzeciwiały, zostały zniszczone. Dominowała teologiczna teoria pochodzenia państwa, którą uzasadnił Tomasz z Akwinu. Ten najsłynniejszy scholastyk, który stworzył podwaliny filozofii katolickiej, uważał również państwo za dzieło Boga, który chce wyposażyć świat i utrzymać w nim porządek. Oświadczył jednak również, że władza świecka (w tym monarchiczna) tylko wtedy ma boskie pochodzenie, jeśli służy Kościołowi i broni ziemskim mieczem tego, co duchowieńcy pokonują mieczem duchowym.
p>