Być może niewielu próbowało sklasyfikować, czym są obawy. Ale naprawdę, pomyślmy o tym?
Istnieje strach przed samotnością, strach przed nieumiejętnością radzenia sobietrudna sytuacja, strach przed utratą bliskiej osoby, strach przed zarażeniem się nieuleczalną chorobą, taką jak onkologia (teraz ta fobia wychodzi na wierzch) i tak dalej. Ale jednym z najpotężniejszych pod względem wpływu jest strach przed śmiercią.
Tak, niewątpliwie strach przed śmiercią jest znany każdemu, ktowie o ludzkiej śmiertelności, o tym samym końcu ludzkiej egzystencji dla wszystkich. Bez względu na to, jak mądry i bogaty jesteś, a zakończenie jest takie samo - wszyscy zostaną pogrzebani w ziemi.
A kiedy o tym myślimy, czujemy, jak przerażenie wciska nas w szpony.
Jak pokonać swój strach? Jeśli śmierci nie można pokonać, to jak możemy ją przynajmniej sprawić, aby nie zatruwała życia swoim istnieniem?
Niepewność - to ona podsyca ten strach. A co będzie dalej? Czy będzie coś? A jeśli nastąpią zmiany, jakie one będą?
Nikt nie może udzielić odpowiedzi na to pytanie.Dokładniej, istnieje wiele wersji, które dodatkowo zaogniają sytuację. Ktoś mówi o piekle i niebie, inni kładą nacisk na reinkarnację i transmigrację dusz, a jeszcze inni uważają, że „tam” nie ma. Ale to wcale nie ułatwia sprawy. Strach przed śmiercią wciąż przenika człowieka.
Ludzie próbują odgrodzić się od śmierci - ją odbierająmiejsca szczególne: kostnice, szpitale, cmentarze. Tak, i próbują się ukryć, chować za płotami lub bramami. Lub nawet odsuń go od oczu. Jak wiecie, cmentarzy nigdy nie budowano w mieście, ale zawsze w oddali. To jest teraz, miasta się rozrosły, a wiele cmentarzy znajduje się w granicach miasta. Ale im bardziej staramy się uciec przed śmiercią, ukryć ją w głębi podświadomości, tym bardziej ogarnia nas strach przed śmiercią.
Jak radzą psychologowie, śmierć nie jest konieczna"uciec". Śmierć jest w naturalny sposób wpleciona w cykl ludzkiej egzystencji i można przezwyciężyć strach tylko wtedy, gdy można przyznać się i pogodzić z faktem, że kiedyś umrzemy. Wszystko. Nikt nie będzie żył wiecznie. Dlatego trzeba spojrzeć na świat innymi oczami: czynić to, co pomoże innym ludziom, co będzie wieczne, siać dobro, a nie żyć tylko czerpaniem przyjemności i chwilowych radości.
Niektórzy idą do innych skrajności:okazują pogardę dla śmierci, afiszują się i próbują się z niej śmiać. To wyjaśnia obfitość tak zwanego „czarnego humoru”. A sam proces śmierci jest nagradzany niepochlebnymi epitetami, jak „daj dąb”, „wyrzuć kopyta” i tak dalej. Ale także tutaj nie widzimy nic więcej niż zwykły sposób, za pomocą ironii, na stłumienie lęku przed śmiercią. To nie przynosi ulgi.
Jeśli jesteś wierzący, pogódź się z tymnieuchronnie dużo łatwiej, ponieważ Biblia mówi, że śmierć nie ma władzy nad tymi, którzy ufają Bogu i Jezusowi Chrystusowi zmartwychwstałemu. To znacznie ułatwia ludzką egzystencję, eliminuje lęk przed śmiercią, dlatego mimo rozwoju nauki i postępu technicznego liczba wierzących nie maleje, a jedynie rośnie.
Dowolna religia:Islam, chrześcijaństwo, buddyzm - absolutnie każdy - mówi, że człowiek jest nieśmiertelny, a nić egzystencji nie zrywa się po zniszczeniu fizycznej powłoki. Dlatego przynosi ulgę ludziom. Ale jeśli dana osoba jest ateistą, trudniej jest mu poradzić sobie ze strachem przed śmiercią. Tacy ludzie mają specjalną psychologię, często mogą być cyniczni, ponieważ, jak wspomniano powyżej, jest to ochronna reakcja organizmu. Albo ateiści są całkowicie zanurzeni w świecie materialnym, ponieważ są pewni, że do tego ogranicza się ich ludzka egzystencja.
Jak widać, dziś tylko religiamożna argumentować, że śmierć to nie koniec. Nauka nie dała jeszcze ostatecznej i zrozumiałej odpowiedzi, co kryje się za progiem bytu i jak pokonać lęk przed śmiercią.