O dziwo, stosunek do słowa „skrobak” jest większyniż niejednoznaczne. W większości przypadków jest stosowany do mieszkańców obwodu pskowskiego. Niektórzy uważają to za upokarzające, podczas gdy inni są dumni z takiego imienia. Cały połów jest źródłem tego słowa. Istnieją różne wersje tego, dlaczego pskowici są skopari.
Ślad Piotra Wielkiego
To bardziej przypomina piękną legendę, ale mówią, że takie imię pojawiło się lekką ręką samego władcy.
Faktem jest, że prowincja pskowska od czasów starożytnychsłynie z wykwalifikowanych rzemieślników w produkcji wyrobów żelaznych. Kiedyś Piotr Pierwszy chciał rozluźnić wspornik wykonany przez miejscowych kowali, ale nie opanował tego. Zdziwiło go to bardzo, ponieważ będąc silnym mężczyzną bez problemu radził sobie nawet z podkowami. Dlatego pochwalił pskowskich rzemieślników, nazywając ich szelkami. Dlatego wielu tubylców tych ziem dumnie nazywa się w ten sposób na pamiątkę swoich przodków. Co więcej, w 2014 roku wznieśli nawet pomnik zszywki w Pskowie. Twórcy uwiecznili mistrzów kowalstwa i wyrazili im wdzięczność. Ten pomnik stał się nieoficjalnym symbolem miasta.
Czy skobar to nieokrzesany prowincjonalny?
Chociaż poprzednia wersja to najprawdopodobniej czysta wodafikcja, ale nie ma dymu bez ognia. Wiadomo, że Piotr Wielki wydał w 1714 roku dekret nakazujący przeniesienie się w okolice Sankt Petersburga około dwustu rodzin pskowskich rybaków. Miasto dopiero się budowało i nie było tam dobrych kowali. Otrzymali osadę za osadę, która z oczywistych powodów stała się później znana jako wieś Rybatsky. Swoją misję - produkcję wyrobów żelaznych - wykonywali regularnie. Osadnicy dostarczali młodemu miastu gwoździe, pręty i podkowy. Dlatego skrobanie zaczęło oznaczać węższą specjalizację kowalstwa.
Ale mieszkańcy Rybackiego wyróżniali się prowincjonalnością.i niegrzeczną nieuprzejmością, więc nazwa ich zawodu nabrała negatywnej konotacji. Zaczęli więc nazywać wieśniaków, ograniczonych, źle wychowanych, chciwych ludzi. Być może początkowo słowo to było argotyzmem, ale z czasem przeszło do szerokiego słownictwa, gdzie zostało naprawione. Dlatego według większości współczesnych słowników objaśniających złomiarz to włóczęga, niegrzeczny i podły.
Pośrednie argumenty przemawiające za tą wersjąpochodzenie słowa jest podobne w brzmiących leksemach w innych językach. Przede wszystkim mówimy o tych grupach etnicznych, które żyły w sąsiedztwie ludu pskowskiego, na przykład Łotysze. Teoretycznie, jeśli słowo istniało w języku rosyjskim, ale zostało utracone, jego ślady można znaleźć w innych systemach językowych. Tak więc łotewski skops oznaczający „chciwy” może służyć jako dowód na to. Również w języku niemieckim występuje przymiotnik sceptisch (nieufny), a także we francuskiej sceptyce o tym samym znaczeniu. Ale czasami, jak mówią, nie trzeba daleko jechać, bo rosyjski „skąpiec” może być też echem tego wieloletniego przezwiska imigrantów z ziem pskowskich.
Czy skobar jest utalentowanym wojownikiem?
Istnieje inna wersja, z którą kowalstwo nie jest związane. Pskowici - potomkowie słowiańskiego plemienia Krivichi - słynęli ze zręczności i odwagi w sprawach wojskowych.
Stąd pojawiło się ich imię i nazwisko, od słowa„zszywki” oznaczały potyczkę wojskową, a zszywacz nazywano uczestnikiem. Prawdą jest, że zwolennicy tej wersji posługują się bardzo skąpymi dowodami: obecność podobnego leksemu o takim znaczeniu już w językach serbskim i chorwackim, których użytkownicy nie mieszkają w bliskości terytorialnej Pskowitów. Oznacza to, że z naukowego punktu widzenia takie argumenty są szyte białą nicią i można je traktować jedynie jako próbę udoskonalenia omawianej nazwy i oczyszczenia jej z negatywności, która nagromadziła się przez długi czas.
Lub sugerują, że nazywano aparat ortodontycznyludzie, którzy mieszkali w dobrze chronionym obszarze przed wrogami. A ziemie, które później zajęła prowincja pskowska, słynęły z fortec, które niezawodnie chroniły mieszkańców przed atakami.
Ponownie pobierają spółgłoski zinne języki, na przykład angielski ucieczka („unikać”, „być zbawionym”), starogrecki σκεπαω („chronić”, „przykrywać”), włoski scappare („unikać”), rumuński a scăpa („ uratować "," zostać zbawionym "). Znaczenia tych słów nakładają się na siebie w koncepcji dobrze chronionego miejsca.
Duch leksykalny
Sceptyków nękają niejasne wątpliwościczy ta nazwa istniała nawet 300 lat temu. W końcu, jeśli tak, to znalazłby się w annałach lub innych dokumentach historycznych. Ale nie ma takich dowodów. Również Aleksander Siergiejewicz Puszkin, który spędził prawie 3 lata w obwodzie pskowskim, ani razu nie wspomniał tego słowa na piśmie. I 18 razy używa przymiotnika „pskow”. Nie ma też takiego słowa w wydanym w XIX wieku wydanym przez Dahla „Słowniku wyjaśniającym wielkiego języka rosyjskiego”. Wydaje się przynajmniej dziwne, że taki koneser rosyjskiego słownictwa przeoczył je, jeśli było w tym czasie szeroko stosowane, ponieważ w tej pracy są nawet dialektyzm i pospolite słowa. Wszystko przemawia przeciwko temu, że rzeczownik „skopar”, czy to nazwa zawodu, czy katoikonim, istniał w XVIII lub XIX wieku.
Wersja fonetyczna
To mogłoby być dużo łatwiejsze.Być może słowo „pskow” zostało przekształcone w „rybołów” z powodu takiego zjawiska fonetycznego, jak asymilacja. Z tego przymiotnika z czasem wyłonił się również rzeczownik. Czyli cały proces przebiegał mniej więcej tak: Pskov - Skopskiy - Skopskiy - Skopar. Wielu lingwistów zgadza się z tą wersją. Jeśli tak było, to skrobak jest tylko etnonimem. Negatywną konotację wywołał zrealizowany w latach trzydziestych film „Jesteśmy z Kronsztadu”. Przedstawia wydarzenia wojny domowej. Na obrazie jest scena, w której marynarz o słabym sercu, obserwując bitwę między czerwonymi i białymi, zakłada następnie białe paski ochronne, a następnie zrywa je z ramion, w zależności od tego, po której stronie jest przewaga. Jednocześnie żałośnie powtarza: „Jesteśmy Pskowem, jesteśmy Rybołowem”.
Wniosek
Wszystko zależy od tego, jak postrzegane jest to słowo.Jeśli oryginalna nazwa sub-etnosu, to każdy pskowita może z dumą nazywać siebie drapieżnikiem. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę negatywną konotację znaczenia, to z tym antroponimem trzeba być bardzo ostrożnym. W końcu możesz poważnie urazić osobę, nazywając ją zszywaczem.