Historia XX wieku - zarówno krajowa, jak ina całym świecie - pełne tajemniczych incydentów. Jedno z takich wydarzeń wciąż przypomina Przełęcz Diatłowa. Co naprawdę wydarzyło się tej mroźnej nocy na Uralu? To pytanie podnieca dziś tysiące umysłów na całym świecie. A dla wielu to nie tylko zainteresowanie wieczoru. W tej dziedzinie trwają całe badania, w odpowiednich kręgach wystąpili specjaliści, przedstawiając swoje poglądy na temat Przełęczy Diatłowa, tego, co faktycznie się tam wydarzyło i kto jest w to zaangażowany. Być może nie będzie przesadą stwierdzenie, że badanie okoliczności tego wydarzenia stało się już dla wielu rodzajem hobby, rodzajem intelektualnego sportu.
Przełęcz Diatłowa. Co faktycznie wydarzyło się z niezawodnie znanym
Na początku 1959 r. Grupa nie wyróżniająca sięstudenci z Ural Polytechnic Institute zebrali się na wycieczce na górę Otorten, która znajduje się w regionie Swierdłowska. Wśród członków grupy było sześciu studentów (przewodniczącym grupy był m.in. Igor Diatłow), trzech absolwentów oraz instruktor jednego z sąsiednich ośrodków turystycznych. Grupa wyjechała pociągiem ze Swierdłowska 23 stycznia. Ostatnim bastionem cywilizacyjnym dla młodzieży była osada geologów, Druga Północ. Tutaj jeden z uczestników wędrówki miał problemy zdrowotne 28 stycznia. Dlatego został zmuszony do powrotu do Swierdłowska, co być może go uratowało
Przełęcz Diatłowa. Co się stało według śledztwa
Kiedy grupa turystów nie wróciła do domuco więcej, w wyznaczonym czasie nie dali nawet żadnych sygnałów, że udało im się wrócić do cywilizacji, w instytucie zaczęło się zamieszanie. Powrót uczniów miał nastąpić 12 lutego. Organizacja prac poszukiwawczych rozpoczęła się 19 lutego. Dopiero po sześciu dniach poszukiwań na zboczu góry Kholat-Chahl znaleziono namiot chłopaków - pusty i dziwnie pocięty nożem w kilku miejscach. Ciała wszystkich facetów znaleziono do maja, kiedy śnieg całkowicie się stopił. W różnych odległościach od namiotu, z różnymi subtelnymi oznakami śmierci - niektórzy mają poważne obrażenia czaszki lub klatki piersiowej, inni po prostu zamarzli na śniegu bez innych widocznych śmiertelnych obrażeń. Ponadto dochodzenie wykazało, że wszyscy uczniowie wychodzili z namiotów w tym, co mieli na sobie, nie tracąc nawet czasu na ubieranie się. Właściwie pytanie, co zmusiło facetów do opuszczenia namiotu, z tego, co zostawili, jest centralne dla całej tej historii. Śledztwo, rozpoczęte wiosną 1959 r., Początkowo dotyczyło lokalnych plemion Mansów jako podejrzanych, ale ostatecznie śledczy Lew Iwanow nigdy nie wyciągnął żadnych zrozumiałych wniosków na temat przełęczy Diatłowa. Co naprawdę się wydarzyło, śledztwo nie było w stanie ustalić. W jego podsumowaniu do dnia dzisiejszego wskazano zdumiewające zdanie, że przyczyną śmierci była jakaś nieznana i nieodparta siła żywiołów.
Tajemnica przełęczy Diatłowa: co się stało według współczesnych badań
Właściwie niekompletność faktów i niemożnośćna ich podstawie, aby jakoś dopełnić mozaikę wydarzeń i uczynić tragedię tak popularną. Dziś nie ma ani jednej harmonijnej teorii, która łączyłaby całą tę dziwność