Nasza planeta jest naprawdę wyjątkowa.Połączenie okoliczności, które doprowadziły do narodzin życia, wciąż wydaje się wielu niewiarygodne. Ludzie odkryli ogromną liczbę planet, ale dlaczego na jednej z nich nie ma tego, co jest na Ziemi? Dlaczego jest tak wyjątkowy?
Na pytanie o to, jak powstała Ziemia, ludziemyśleli od stuleci. Oczywiście nikt nie może odpowiedzieć na pewno, istnieje jednak wiele bardzo przekonujących hipotez opartych na różnych faktach naukowych.
Jak powstała Ziemia
Ziemia jest naszym domem.To okazja, aby dowiedzieć się o niej wszystkiego, co możliwe. To piękna planeta, która kryje wiele tajemnic. Jak powstała Ziemia? Dawno, dawno temu powstały mity z takich pytań. Ludzie wyobrażali sobie ten proces na różne sposoby: niektórzy wierzyli, że Bóg go stworzył, inni wierzyli, że pojawił się on sam, to znaczy jeszcze przed narodzinami Boga.
Zauważ, że wykorzystano pierwsze hipotezy naukowektóre starano się odpowiedzieć na pytanie, skąd pochodzi Ziemia, pojawiły się dopiero w XVII wieku. Jeden z nich zaproponował fizyk z Francji. Nazywał się Georges Buffon. Według niego nasz świat powstał w wyniku katastrofy o uniwersalnych proporcjach. Sama katastrofa miała miejsce, ponieważ jakiś duży obiekt uderzył w słońce. Zderzenie spowodowało rozprzestrzenienie się „sprayu”, który po schłodzeniu stał się planetami.
Immanuel Kant również postawił hipotezępochodzenie ziemi. Jego wersja opierała się na możliwości formowania ciał niebieskich. Jego zdaniem cały układ słoneczny był pierwotnie zimną chmurą pyłu, której cząstki były w ciągłym chaotycznym ruchu. Nie tylko odpychali się od siebie, ale także trzymali razem jak śnieżka.
Pierre Laplace wysunął także ciekawą hipotezę.Stwierdził, że zarówno planety, jak i Słońce powstały z rozpalonej do czerwoności chmury gazu, która ciągle się obracała. Ta chmura była powoli, ale pewnie skompresowana. W wyniku kompresji pojawiły się pierścienie, które ostatecznie przekształciły się w planety. Centralny skrzep stał się Słońcem.
Nieco później świat poznał teorię Jamesa Jeansa.Angielski naukowiec starał się wyjaśnić nie tylko wykształcenie, ale także rozwój naszego Układu Słonecznego. Jego zdaniem, kiedyś pewna gwiazda przeleciała bardzo blisko Słońca. Z powodu wzrostu grawitacji Słońca i tej gwiazdy nastąpiło uwolnienie materii - z niej powstały planety.
Otto Yulievich Schmidt był naszym rodakiem.Rozumowanie i badania sprawiły, że pomyślał, że kiedyś wokół Słońca była duża chmura. Składał się głównie z gazu i pyłu. Z czasem zaczęły się w nim tworzyć skrzepy, które stawały się coraz trudniejsze, a wieki później zaczęły się poruszać wokół własnej osi. Jak już zrozumiałeś, te grudki ostatecznie zamieniły się w znane nam planety.
Wszystkie powyższe hipotezy mają wielewspólne. Gołym okiem widać, że naukowcy myśleli w jednym kierunku. Współczesne pomysły na temat wyglądu Układu Słonecznego i Ziemi opierają się na mniej więcej tych samych myślach.
Co mówią dziś naukowcy?Istnieją powody, by sądzić, że planety i Słońce powstały z cząstek gazu i pyłu, czyli materii międzygwiezdnej. Największy skrzep ostatecznie przekształcił się w Słońce. Słońce stało się źródłem energii, wpływając na pozostałe skrzepy, które później zamieniły się w planety.
Pamiętaj, że kształt i wymiary Ziemi nie są już takie samejak poprzednio. Dowodzi tego fakt, że rozwój wciąż trwa. Zmienia się również prędkość obrotu Ziemi wokół Słońca. Oczywiście wszystkich tych zmian nie można po prostu zauważyć - zachodzą one raz na tysiąc, a nawet milion lat.
Tak, nie ma jednoznacznej opinii na temat pochodzenia Słońca i planet. Do dziś wszystko to pozostaje tajemnicą.