Linia podajnika może grać podczasŁowienie dużych ryb jest kluczowe. Rzeczywiście, pomimo całej rutyny tego sprzętu, to ona pomaga wykonać doskonały rzut, dobre okablowanie, a ostatecznie, polegając tylko na jego sile, możesz śmiało wyłowić z wody ciężkie trofeum. Ale wśród fanów łowienia z dna nie ustaje debata o tym, która żyłka jest lepsza dla koszyczka? Monofilament czy pleciony?
Przyjrzyjmy się więc bliżej żyłce monofilamentowej. Ma wielu fanów. Wynika to z jego zalet, które wyraźnie przesłaniają wady. Po pierwsze, zdolność do rozciągania. Kiedy duża ryba zacina się samodzielnie, tego typu żyłka doskonale tłumi jej mocne szarpnięcia. Ta umiejętność jest również bardzo wygodna i bardzo widoczna przy ostrych dalekich rzutach. Przeciętnie żyłka monofilamentowa może rozciągać się do 10%.
Oczywiście linia ta jest również niekorzystna dla podajnika.ma wiele. Najbardziej zauważalnym z nich jest krótki okres użytkowania. Żyłka będzie działała dobrze przez rok lub dwa, po czym stanie się krucha i straci rozciągliwość. Inną wadą jest to, że „zapamiętuje” swoje położenie na kołowrotku, a gdy go opuszcza, zaczyna się skręcać, co prowadzi do powstania pętli.
Warkocz ma również wady. Jest drogi, nie absorbuje dobrze szarpnięć ryby, a jeśli pojawi się na nim węzeł, prawie niemożliwe będzie jego rozplątanie. Ale według jednej opinii większość wędkarzy zgadza się, że plecionka to najlepsza żyłka na smycze do karmnika. Wybierając sprzęt warto rozsądnie ocenić nadchodzącą wyprawę wędkarską. Nie można powiedzieć, co jest lepsze - żyłka czy plecionka. Mają przeciwne właściwości, dlatego tam, gdzie pierwsza jest bezużyteczna, druga pokaże się doskonale. Najlepsza wskazówka dotycząca wyboru żyłki do feedera jest następująca: uzbrój się w obie opcje - a wtedy będziesz miał szczęście.