/ / Martin Palermo - spadkobierca Maradony

Martin Palermo - spadkobierca Maradony

Martin Palermo – wybitny Argentyńczykpiłkarz końca przeszłości - początku tego stulecia. Przez dwadzieścia lat grał w piłkę nożną na profesjonalnym poziomie, grał jako napastnik. W swojej karierze zmienił pięć klubów, ale największy ślad pozostawił w argentyńskiej Boca Juniors, której barw bronił w sumie przez dziesięć lat. Po zakończeniu kariery piłkarskiej trenował kluby Przykładów Argentyny - Godoy Cruz i Arsenal. Dziś jest głównym trenerem chilijskiego związku Espanyol.

reprezentacja argentyny w piłce nożnej

Wczesna kariera

Graj w piłkę nożną na profesjonalnym poziomieLoko (przydomek, który sportowiec nadali fanom) zaczął w wieku osiemnastu lat w rodzinnych Estudiantes. Teksturowany, potężny napastnik z zadanym ciosem szybko przyciągnął uwagę europejskich wielorybów, ale sam zawodnik był zagorzałym fanem Boca Juniors FC, więc w 1997 roku dołączył do Genueńczyków. Jak się później okazało, jedna legenda zastąpiła drugą. W 1997 roku wielki Diego Maradona pożegnał sezon z juniorami, których młody zawodnik Estudiantes mógł tylko pomarzyć o zastąpieniu w klubie i kadrze narodowej.

Złoty okres

Wszyscy wiedzą, jak fani na „Bombonere”wiedzą, jak ubóstwiać swoich bożków, a jednym z nich pod koniec ubiegłego wieku był Martin Palermo. Piłkarz pomógł drużynie zdobyć trzy tytuły ligowe z rzędu, wygrać Copa Libertadores, a także pokonać Real Madryt w Pucharze Interkontynentalnym. Swoją drogą w zwycięskim meczu z „kremowym” Palermo dwukrotnie strzelił gola. Martin otrzymał później nagrodę Piłkarza Roku w Turnieju i Piłkarza Roku Ameryki Południowej.

martin palermo piłkarz

Jednak nie tylko pozytywne zapisy tychMartin Palermo zapamięta złote lata. 3 rzuty karne nie zdobyte w jednym meczu kibice reprezentacji Argentyny wciąż z uśmiechem wspominają, a samo „osiągnięcie” zostało zapisane w Księdze Rekordów Guinnessa. Niefortunny incydent napastnika miał miejsce w 1999 roku podczas meczu rundy grupowej z reprezentacją Ekwadoru. Sam Martin dwukrotnie był niecelny, po raz kolejny bramkarz przeciwnika wszedł w drogę piłki. To zasługa piłkarza, który w kolejnym meczu z Urugwajem strzelił gola, co pomogło jego drużynie awansować do ćwierćfinału.

Europejski okres kariery

W 2001 roku Martin Palermo nadal trafił doEuropa. Napastnik podpisał kontrakt z Villarreal i wyruszył na podbój Primery. Debiut okazał się całkiem przyzwoity, napastnik dalej strzelał bramki w Starym Świecie. Jednak wypadek, który miał miejsce 29 listopada 2001 roku, zmienił wszystko. W drugiej rundzie Pucharu Króla „żółta łódź podwodna” udała się do Walencji na wyjazdowy mecz z miejscowym Levante. W 98. minucie El Loco najważniejszą piłkę posłał w bramkę rywalek, po czym wraz z kolegami z drużyny rzucił się na trybunę dla gości, by wpaść w ramiona kibiców. Było sporo osób, które chciały dotknąć idola, więc po kilku sekundach ochronne ogrodzenie runęło prosto na nogę Martina. Dla napastnika wszystko zakończyło się złamaniem i kilkoma lżejszymi kontuzjami, które wykluczyły Palermo z gry na resztę sezonu. Dramatycznym momentem był również fakt, że kilka miesięcy później reprezentacja Argentyny w piłce nożnej pojechała na mistrzostwa świata w Japonii i Korei bez swojego kultowego napastnika.

karne martin palermo 3

Do lata 2002Palermo w pełni wyzdrowiała po poważnej kontuzji, ale w nadchodzących latach nie mógł wrócić do poprzedniego stanu. W Villarreal, Betis i Alaves, gdzie Martin grał do 2004 roku, napastnik był w dobrej pozycji, ale nie mógł strzelić gola na poziomie swojej argentyńskiej przeszłości.

Wróć do Argentyny

Wydawałoby się, że w 2004 roku powrócił Martin Palermow swoim rodzinnym „Boca”, jak mówią, grać, ale piłkarzowi udało się rozegrać ponad 300 meczów dla „Genueńczyków”. Stał się prawdziwą legendą klubu, aw czerwcu 2011 roku Bombonera, wypełniona po oczy, ujrzała łzy świetnego zawodnika żegnającego się z drużyną, publicznością i piłką nożną.

bramka Martina Palermo z 40 metrów

Rozpoznawanie

Martin Palermo nadal sobie radził, jeśli nie przyćmiłwielki Maradona, to przynajmniej nadrabia stratę idola dla Bokeh. Z kolei kibice na „Bombonere” byli gotowi nosić na rękach piłkarza. Nie tylko za to, że strzelił dużo i ze smakiem, ale również za to, że Martin strzelił naprawdę ważne bramki, które decydują o wyniku walk lub strzelił przeciwko pryncypialnym przeciwnikom. Na przykład Martin Palermo był uważany za specjalistę River Plate, któremu w ciągu dziesięciu lat udało się wysłać cały kosz z piłkami w ramach Yellow-Blues.

A napastnik zyskał szacunek za to, żenigdy nie zapomniał, który klub dał mu drogę do wielkiego futbolu. W marcu 2007 roku Palermo trzykrotnie pozyskało gola dla Estudiantes, ale Martin nie świętował żadnego gola przeciwko byłemu zespołowi. Nawiasem mówiąc, na 11 bramek strzelonych przez Argentyńczyka w tym remisie o mistrzostwo, cztery gole strzelił Gimnasii, głównemu przeciwnikowi „pasiastych lwów”. W ten sposób Palermo wydawało się, że przeprasza fanów Estudiantes.

Kolejny ciekawy odcinek, który miał miejsce wMistrzostwa Argentyny w maju 2009, kibice klubu Boca Juniors z pewnością na długo zapamiętają. Stało się to w meczu u siebie z Velezem Sarsfieldem, a głównym bohaterem odcinka był nie kto inny jak Martin Palermo. Punktem kulminacyjnym tego meczu stała się bramka z 40 metrów strzelona przez Argentyńczyka, a bramkarz Velesa, Niemiec Montoya, długo nie mógł zrozumieć, co się wydarzyło.

martin palermo

Reprezentacja Argentyny w piłce nożnej i El Loco

Martin Palermo oficjalnie grał w reprezentacjiArgentyna od 1999 do 2011 roku napastnikowi zdołała jednak rozegrać tylko piętnaście meczów dla Niebieskich i Białych, z których lwia część miała miejsce na przełomie wieków. Powodów jest kilka. Po pierwsze, Martin Palermo większość swojej kariery grał w niezbyt popularnych klubach. Po drugie, w ataku reprezentacji Argentyny zawsze była duża rywalizacja, więc nawet takiemu „żubrowi” jak El Loco może być trudno przebić się do głównej drużyny.