Marzy o tym każdy student prawapewnego dnia jego wizytówka zostanie ozdobiona magicznymi słowami „Doctor of Laws”. Nie ma magistranta-ekonomisty, który nie zdradziłby w myślach pięknego dyplomu z eleganckim napisem „Doktor nauk ekonomicznych”. Na długiej liście stanowisk, nagród i wyróżnień czcigodnego akademika, jednym z pierwszych, którzy są dumni, jest jego doktorat. Nawet zaciekły maestro ze znanego dzieła o Buratino Karabas-Barabas nazywał się tylko doktorem nauk, w jego przypadku - lalkarstwem.
Jaka jest tajemnica prestiżu tego tytułu?Tak, nie ma żadnych tajemnic, po prostu doktor nauk ścisłych to najwyższy stopień naukowy, którego zdobycie wcale nie jest łatwe. W tym celu przynajmniej trzeba ukończyć szkołę wyższą, zapisać się na studia magisterskie, najpierw obronić pracę dyplomową kandydata, a dopiero potem przystąpić do pisania pracy doktorskiej. Po jej ukończeniu monografia (rozprawa pisemna) przekazywana jest do recenzji recenzentów, po czym następuje moment najbardziej dramatyczny - praca nad upragnionym dyplomem kierowana jest do Wyższej Komisji Atestacyjnej (HAC). Proces ten nazywa się głosowaniem, kiedy członkowie komisji oddają głosy „za” lub „przeciw”, w zależności od tego, jak ważna jest w ich oczach wartość naukowa pracy przedstawionej przez kandydata. Tutaj wnioskodawca będzie musiał dosłownie gorliwie „bronić”, broniąc wartości swojego dzieła przed przeciwnikami i udowadniając, że jego monografia jest nowym słowem w dziedzinie nauki.
Jeśli wszystko się skończy dla wnioskodawcyszczęśliwie świeżo upieczony Doktor Nauk czerpie nie tylko moralną satysfakcję z tego, że jego studenckie marzenia i marzenia wreszcie się spełniły, ale też dołączył do grona „arystokratów” świata nauki. Teraz ma dostęp do stanowiska profesora w uczelni o odpowiednim profilu i, oczywiście, zapewniony jest pewien wzrost wynagrodzenia. Solidność tytułu doktora polega również na tym, że historia tego stopnia naukowego liczy prawie tysiąc lat. Po raz pierwszy został zatwierdzony na najstarszym uniwersytecie w Europie - instytucji edukacyjnej w Bolonii w 1130 roku!
Stopień doktora ma szeroki światobiegu, jest akceptowany w większości stanów jako dowód niewątpliwych zalet naukowych. Jedyna różnica polega na tym, że w niektórych krajach zostają lekarzami po obronie tylko jednej rozprawy, pomijając etap kandydacki. Tak więc waga „klasycznego”, radzieckiego, a teraz rosyjskiego tytułu „Doktor nauk” jest o rząd wielkości większa niż jego, powiedzmy, brytyjskiego odpowiednika.