Zanim przejdziemy do istoty artykułu, będzie to zbędnepamiętam stary dobry film „Big Change” nakręcony na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku (w latach 1971-72). Jednym z najciekawszych i zupełnie nietypowych dla radzieckiego kina realistycznego był kręcenie, gdy bohater E.Leonowa, próbujący uczyć się w 5 minut we śnie materiał o historii, zasypia czytając akapit z podręcznika i nadając wiadomości.
Wiedziałem, co dał następnego dnia na zajęciachcały kraj. Metoda została przedstawiona przez reżysera w formie absurdalnej sytuacji komicznej, niemniej jednak ta forma edukacji jest praktykowana, a jej skuteczność wciąż badają naukowcy z najbardziej prestiżowych i znanych uczelni świata.
Podświadomość pamięta
Dlaczego jest 1971!Fakt, że osoba śpiąca lepiej przyswaja i zapamiętuje informacje, zauważono już w starożytności. W starożytnej Grecji niezbyt zdolnych uczniów uczono w specjalny sposób. Nie, nie trzymali ich nad przepaścią, dopóki nie nauczyli się swoich lekcji na pamięć, po prostu proponowano im położyć się do odpoczynku, a podczas snu nauczyciele próbowali „włożyć” w ich głowy maksimum niezbędnego materiału edukacyjnego, który starożytni greccy uczniowie nie mogli sobie przypomnieć podczas zajęć.
Oczywiście we śnie udało mi się trochę nauczyć w 5 minut, ale za godzinę lub kolejną półśpiącą można było wymyślić nieuczony materiał.
W różnych czasach pojawiały się w różnych krajachrewelacyjne doniesienia o fenomenalnej pamięci podczas snu. Fakt aktywacji pamięci wiązał się z tym, że osoba znajdująca się w stanie głębokiego wyciszenia pracuje nie z umysłem, nie ze świadomością, ale z podświadomością - głębokim instrumentem, którego natura dostarcza każdemu z nas.
Pierwsza faza: efekt jest oczywisty
Jednak jest też wada w tej formie szkolenia:„Pamięć” pozostaje aktywna wyłącznie w pierwszej fazie snu (nazywamy to drzemką, stanem senności), ale podświadomość staje się absolutnie obojętna na wszystko, co chcemy do niej szeptać, po przejściu w fazę głęboką - w tym momencie kończy się postrzeganie nowych informacji.
Dlatego istnieje potrzeba zainwestowania w krótkim czasie i nauczenia się wszystkiego, czego potrzebujesz w 5 minut. Nauka snu a priori nie może być długim procesem.
Powierzchowny (pierwszy) etap snu jest równieżnotoryczny rytm alfa (do 13 Hz), w którym „wszystko niemożliwe staje się możliwe”. Jest często używany podczas medytacji, aby ożywić pożądany przedmiot lub wydarzenie. W przypadku uczenia się przez sen poprawia również proces zapamiętywania.
Co można studiować we śnie
Ograniczenia w wyborze przedmiotów, których chciałbyś się nauczyć we śnie, nie. Każdy dostaje coś lepszego, coś gorszego. Jeśli jesteś w pełni uporządkowany z matematyką, nie ma sensu powielać nauki tego przedmiotu we śnie.
Zwykle „pedagogika senna” (nazwa naukowa - hipnopedia) jest używana nie tylko do studiowania tych przedmiotów, które są trudne do nauczenia, ale także do kursu szybkiego uczenia się.
Opanowanie języków obcych, akwizycjaprzydatne umiejętności (w tym pływanie, nauka technologii informatycznych i zrozumienie podstaw gry na instrumentach muzycznych) znajdują się w pierwszym rzędzie wśród przedmiotów, które można studiować we śnie.
Całkiem możliwe jest użycie hipnopediiawaryjne zapamiętywanie. Na przykład w ciągu dnia zupełnie wyleciało ci z głowy, że jutro rano musisz recytować wiersze na urodziny szefa kuchni. A czas już późno, nie ma czasu na naukę, a głowa „nie gotuje”… Co robić? Jak nauczyć się wersetu w 5 minut? We śnie!
Połóż się, zrelaksuj, poproś kogoś zdo domu, żebym przeczytał ci ten wiersz kilka razy. Ale jednocześnie staraj się w ogóle nie zasypiać - w przeciwnym razie wynik będzie odwrotny. Na zwiedzanie wystarczy kilka minut. Rano wszystko, co pozostaje, to powtórzyć.
Badacze i sceptycy
Wierzą w to zjawisko i niestrudzenie badają je przez neurofizjologów z Northwestern University (Chicago, USA). Publikują raport o wynikach każdego ze swoich eksperymentów w autorytatywnych czasopismach naukowych.
Co we śnie można nauczyć się dowolnego przedmiotu w 5 minutkażdemu udowadniały na przykładzie grania dwóch najprostszych melodii fortepianowych, których dwanaście dźwięków nauczyli się we śnie nawet nie w pięć, ale w cztery minuty.
Ale jest też grupa sceptyków w środowisku akademickim, którzy udowadniają coś przeciwnego. Ta grupa twierdzi, że we śnie nie ma zapamiętywania, jest tylko możliwość utrwalenia wcześniej poznanego materiału.
Hipnopedia a stan układu nerwowego
Przedstawiciele świata nauki właśnie od drugiegogrupy ostrzegają, że taka metoda nauczania jest niebezpieczna: wpływa negatywnie na układ nerwowy, utrzymuje napięcie w całym ciele, nie pozwala mu w pełni odpocząć, jest szczególnie niepożądana dla rosnącego ciała.
To odkrycie sprawiło, że rodzice pomyśleli inauczyciele szkolni, a więc lekcje eksperymentalne dla sześciolatków, kiedy uczono ich matematyki i języka ojczystego w ciągu dnia, musiały zostać pilnie odwołane.
Ale czytanie dzieciom bajek przed snem to dobra tradycja. I całkiem bezpieczny.
Jeśli chodzi o hipnopedię, istnieje 50/50 recenzji jej skuteczności. Niektórzy boją się jego powszechnego stosowania, ponieważ efekt może mieć wadę: zamiast uczyć się we śnie w 5 minut coś pożytecznego, możesz zarobić na chroniczną bezsenność i drażliwość.