Od tamtego dnia minęło nieco ponad pół wiekukatastrofa spowodowana przez człowieka, która miała miejsce w stolicy sowieckiej Ukrainy. Można śmiało powiedzieć, że prawie nikt z dzisiejszej młodzieży nie zna tragedii Kurieniewa z 1961 roku.
O czym Kijów milczał
Z różnych powodów, przede wszystkim po to, by nieprzeszkadzać opinii publicznej, dokładna liczba zmarłych została sklasyfikowana. Wiadomo tylko o oficjalnej postaci - w granicach 145 osób. Nie ma w tym nic dziwnego, prawdziwe konsekwencje katastrofy były długo i starannie ukrywane. Przez kilka dni z rzędu Kijów dosłownie milczał - telefony były wyłączone, nigdzie nie można było się dostać. Nawet samoloty pasażerskie miały zakaz przelotu nad miejscem katastrofy przez kilka tygodni. Tragedia Kureniewa wydarzyła się nagle i starali się o tym milczeć.
O tym wydarzeniu prawie nigdzie nie wspominano.Przypuszczalnie liczba ofiar śmiertelnych waha się w granicach 1,5-2 tys. Kijowców, z których żaden nie podejrzewał, że 13 marca 1961 roku będzie ich ostatnim dniem w życiu. Czas dowiedzieć się, jak wydarzyła się tragedia Kureniewa i co było ukryte przez tyle lat!
Jak to wszystko się stało
Poniedziałkowy poranek. Wydawałoby się, że zwykły początek tygodnia pracy kraju rozwiniętego socjalizmu. Obywatele radzieccy pędzą do pracy, na studia. Transport publiczny jest jak zawsze pełen.
Najpierw w Kurenewce, jednej z dzielnic stolicy,nagłe pojawienie się małego strumienia wody uniemożliwiło poruszanie się po ulicach. Wkrótce od strony Babiego Jaru wytrysnęła fala miazgi wysoka na 14 metrów, przechodząca 5 metrów na sekundę. W ciągu zaledwie kilku minut teren prawie 30 hektarów był trudny do rozpoznania. Tak rozpoczęła się powódź Kurenevsky'ego w 1961 roku.
Zbliżająca się szaro-brązowa lawinazalał ulice, przewracając samochody i wywrotki, niszcząc budynki, ciągnąc za sobą przechodniów. Wszystko dookoła było pokryte warstwą błota, w skład którego wchodziła glina, piasek, granulki i inne błoto. Upadek słupów elektrycznych doprowadził do pożaru przepełnionych tramwajów, trolejbusów i autobusów. Ludzie byli właściwie zaskoczeni: ktoś jadł śniadanie, ktoś próbował zadzwonić z budki telefonicznej itp. Potem pisali, że to prawdziwy kijowski dzień Pompejów. Tragedia Kureniewa z 1961 r. pochłonęła wiele istnień, ale nie chcieli o tym rozmawiać.
Niesamowity obraz
Chronologia strasznego wydarzenia wKureniewka. Zniszczenie groźnej przyrody nastąpiło około godziny trzeciej nad ranem. Krytyczny moment nadszedł o szóstej czterdzieści pięć minut (w innych źródłach - o wpół do dziewiątej rano). To był niesamowity obraz. 700 tysięcy metrów sześciennych miazgi, która uciekła z więzienia, rozpędzając się, zburzyła wszystko, co stało na ich drodze, łącznie z budynkami. W ogólnym strumieniu, który miał około 20 metrów szerokości, nie tylko żyli ludzie, którzy mieli pecha. Woda kopała groby na cmentarzu, skąd usuwano zwłoki i nierozłożone fragmenty trumien.
Tragedia Kurieniewa z 1961 roku była przerażająca i przerażająca. Trudno było opowiedzieć wszystko, co się wydarzyło. Ci, którzy przeżyli, nie chcą wspominać tego dnia, ponieważ wielu kogoś straciło.
Destrukcyjny strumień wody przepływał wzdłuż ulicy Frunzego
Przede wszystkim z szalejących żywiołówprzedsiębiorstwo Ukrpromkonstruktor, zajezdnia tramwajowa Krasin, placówka medyczna, stadion Spartak. Uszkodzony został odcinek ulicy Frunzego oraz budynki mieszkalne w rejonie Jaru. Łącznie w strefie zalewowej o powierzchni 5000 mkw. m okazały się 53 budynki, w tym dwa hostele. Ponad połowa dotkniętych budynków to domy parterowe. Tragedia Kurieniewa z 1961 r. w Kijowie spowodowała wiele zniszczeń.
Poprzez odważne i szybkie działaniepracowników zajezdni tramwajowej podstacja została wyłączona. W ten sposób udało się zapobiec kolejnym pożarom w pojazdach elektrycznych i potencjalnemu zagrożeniu porażeniem prądem. Stopniowo fala traciła na sile, już na ulicy Frunzego jej wysokość zmniejszyła się o połowę. Mimo to udało jej się odebrać życie kilkuset mieszkańcom Kijowa.
Poniedziałek to ciężki dzień
Miąższ, który wypełnił terytoriumskompresowany, prawie tak gęsty jak kamień. Gruba warstwa płynnej substancji zmieszanej z błotem pokryła sąsiadujący z Podolskim Spuskiem stadion Spartaka. Pochłonęła nawet wysokie ogrodzenie, bo grubość warstwy dochodziła do trzech metrów.
Uderzenie wytrzymał szpital w Podolsku, na dach którego udało mu się wdrapać i tym samym uratowano część pacjentów. Dla wielu mieszkańców Kurenewki fatalny poniedziałek był rodzajem „dnia Pompejów”.
Tragedia Kureniewa przez bardzo długi czas pozostawała tajemnicą. Bezpośredni naoczni świadkowie wspominają, jak było, w czyich oczach widać łzy.
Dziwne zamówienie
Otrzymano tajną instrukcję od władz pogrzebowych.spędzają prawie potajemnie bez cywilnych pogrzebów na różnych cmentarzach w Kijowie. Niektóre grobowce leżą nawet w okolicy. Takie środki mają na celu ukrycie rzeczywistej liczby ofiar śmiertelnych, a tym samym uniknięcie oddźwięku politycznego.
Mimo to musimy oddać hołd kierownictwu -nieszczęśni obywatele, których mieszkania znajdowały się w strefie katastrofy, otrzymali klucze do nowych mieszkań. Dodatkowo można było kupować sprzęt AGD na raty za pomocą wystawionych specjalnych kuponów.
Ta wielka tragedia Kureniewa z 1961 r. (Kijów, Ukraina) była jakościowo ukryta, która pochłonęła dziesiątki razy więcej istnień ludzkich niż ogłoszono w innych krajach.
Wycieczka w niedawną przeszłość
Powstaje naturalne pytanie o przyczynyTragedia Kurenevskaya. Czy wszystko wydarzyło się nagle i nic, jak mówią, nie zapowiadało kłopotów? Czy powinniśmy winić katastrofę tylko za katastrofę spowodowaną przez człowieka? Może katastrofa stała się możliwa przez czynnik ludzki (inżynierskie błędy w obliczeniach, czyjaś nieodpowiedzialność)? A może nastąpiła interwencja sił z innego świata? Aby odpowiedzieć na tego rodzaju pytania, należy odbyć wycieczkę w niedaleką przeszłość i przeprowadzić małe śledztwo. Nie bez powodu doszło do tragedii Kureniewa. Miejscowi nazywają to „Klątwą Babiego Jaru”. Dlaczego tak jest? Stanie się to jasne, jeśli będziesz kontynuować czytanie artykułu.
Podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, kiedy Kijówbył pod okupacją hitlerowską, w Babim Jarze miały miejsce masowe egzekucje. Łącznie zginęło tu ponad 260 tys. niewinnych mieszkańców, z czego prawie 150 tys. to Żydzi. Niemcy oczywiście starali się zatuszować swoje straszliwe zbrodnie, a następnie palili zwłoki.
Przerażające fakty
Po zwycięstwie nad faszyzmem Babi Jar przyciągnął maruderów. Wraz z nadejściem zmierzchu „czarni archeolodzy” grzebali w ziemi, próbując znaleźć tam złote pierścienie i zęby.
Problem został rozwiązany w bluźnierczy sposób.W miejscu, gdzie spoczywały posypane ziemią szczątki ludzkie, miał powstać park kultury i rekreacji, atrakcje i parkiet taneczny. Jednocześnie komitet wykonawczy Rady Miejskiej kierował się następującymi rozsądnymi zasadami: ciała rozstrzelanych Żydów nie zasługują na ludzkie traktowanie, należało unikać niewoli.
Koniec lat 40. - początek lat 50. ubiegłego wiekuzostały naznaczone wielkoskalową budową wielopiętrowych budynków mieszkalnych w okolicach Kijowa, które są popularnie nazywane „Chruszczowami”. Stolica Ukraińskiej SRR powiększyła się dzięki nowym mikrookręgom. Branża budowlana odczuła pilne zapotrzebowanie na duże ilości cegieł. Aby sprostać zapotrzebowaniu, istniejące cegielnie musiały pracować przez całą dobę.
Korzenie katastrofy spowodowanej przez człowieka
Tragedia Kurenevskaya (13 marca 1961, Kijów)nie stało się z dnia na dzień, przesłanek należy szukać w 1950 roku. W Moskwie Ministerstwo Przemysłowych Materiałów Budowlanych opracowało projekt zorganizowania w Babim Jarze konstrukcji hydraulicznej do przechowywania odpadów, głównie z cegielni Pietrowski. Jego realizacja powinna była rozpocząć się po podjęciu przez komitet wykonawczy Rady Miejskiej Kijowa odpowiedniej decyzji pod numerem 582. Wkrótce „jasny” szef jakiegoś urzędnika postanowił poprawić oryginalną wersję. Dlatego przyjęliśmy już kolejną decyzję #2405, zgodnie z którą? po podniesieniu poziomu napływu musiał dojść do skrajnej linii wąwozu.
Na miejscu piaskownicy w 1952 r. rozpoczętodo budowy zrzutu hydraulicznego. Początkowo na całym obwodzie oblano tamy ziemne. Następnie, za pomocą pogłębiarek, do kamieniołomu zaczęły napływać odpady w postaci pulpy z przedsiębiorstw wydobywających glinę do produkcji cegieł. Ale jedna okoliczność wkrótce stała się jasna. Ze względów bezpieczeństwa zapora ochronna powinna być podwyższona o dziesięć metrów. Potencjalnym niebezpieczeństwem był również fakt, że olbrzymia pojemność ziemna wypełniona odpadami produkcyjnymi wzniosła się o 60 m ponad poziom 1 pb obszarów metropolitalnych, gdzie znajdowało się wiele budynków mieszkalnych i znaczących przedsiębiorstw. Do tragedii Kureniewa doszło z powodu ludzkiego zaniedbania, co zostało wielokrotnie udowodnione.
Błędy kosztem życia
Podsumowując, można wyróżnić następujące główne błędy:
- Nie do końca przemyślana konstrukcja wtrysku hydraulicznego została ostatecznie zniekształcona przez poprawki lokalnego „eksperta”.
- Najwyraźniej autorzy projektu błędnie obliczyli zawartość wody w glebie na dnie dawnego kamieniołomu.
- Zimą zdarzają się czasem obfite opady śniegu, co jest ważne.
- Zamiast tam ziemnych konieczne było zbudowanie bardziej niezawodnej i trwałej konstrukcji betonowej.
- Zaoszczędziliśmy na rurach drenażowych.Ze względu na ich małą średnicę system nie działał prawidłowo, woda z przyniesioną ziemią nie miała czasu na odprowadzenie. Dodatkowo miazgę dostarczano w sposób ciągły w ilości przekraczającej 3-krotność wartości zawartej w pierwotnych obliczeniach. Cegielnie próbowały nadrobić plan, nie przerywając produkcji, przy trzyzmianowym harmonogramie pracy.
Nawet gdy niepokojące objawy stają się zbytoczywiste, że nie podjęto żadnych działań. Dosłownie cztery lata przed pamiętnym dniem szef Specjalnej Inspekcji poinformował administrację cegielni Pietrowskich i szefa miejskiego wydziału hydromechanizacji o obecnym opłakanym stanie. Sytuacja pogorszyła się zimą. Już wtedy często zdarzało się, że wąwóz nie mógł pomieścić mieszaniny wody i piasku, dlatego sąsiednie tereny częściowo znajdowały się pod wodą. Tak rozpoczęła się tragedia Kureniewa (Babi Jar, 13.03.1961).
Przez dziesięć lat w wąwozie otoczonym tamązebrał około 4 milionów metrów sześciennych. m miazgi w stanie płynnym. Całą odpowiedzialność należy przypisać Aleksiejowi Dawydowowi, który od 1947 r. pełnił funkcję przewodniczącego rady miejskiej (burmistrza). Uważa się, że to on jest właścicielem zasadniczo bluźnierczego pomysłu zniszczenia Babiego Jaru przez nieustanne wypuszczanie cegieł. W przyszłości miał budować na kościach i popiołach lokale rozrywkowe, w tym atrakcje z restauracjami! Gdyby nie doszło do tragedii Kureniewa, nad szczątkami pojmanych Żydów słychać byłoby śmiech.
Zamiast epilogu
Historie tych, którzy byli wtedy wliczba likwidatorów skutków. Poniższy obraz prawdopodobnie nigdy nie zostanie wymazany z pamięci. Buldożery, odgarniając nagromadzony brud, usuwały zwłoki stalowymi łopatami i jednocześnie rozcinały je. Ofiary, którym udało się przeżyć, zabierano do placówek medycznych w strefie podmiejskiej. Jeśli ktoś zmarł, został pochowany w pobliżu szpitala. Takich osób nie było już na liście ofiar.
Tragedia Kureniewa z 13 marca 1961 r. to czarna plama w historii Ukrainy. Tego wszystkiego można było uniknąć, ale czasami pragnienie niewypowiedzianego bogactwa sprawia, że popełniasz niewybaczalne błędy.