Ludzkie wyobrażenia o otaczającym ich świecie stalirozwijają się od około połowy XIV wieku. Później René Descartes, wielki matematyk, zasugerował, że nasza planeta powstała z bryły masy, która początkowo przypominała jasne słońce, ale potem ostygła. Pod tym względem „jądro Ziemi” jest ukryte w głębinach. Jednak w tamtym czasie nie można było zweryfikować tego założenia.
Następnie założył Newton i Francuziwyprawa naukowców potwierdziła, że planeta jest nieco spłaszczona na biegunach. Wynika z tego, że Ziemia nie jest kulą o regularnym kształcie. Buffon (francuski przyrodnik), popierając to stwierdzenie, zasugerował, że jest to możliwe, jeśli wnętrze planety ma stopioną strukturę. W 1776 roku Buffon zasugerował, że w starożytności doszło do zderzenia między Słońcem a kometą. Ta kometa „wybiła pewną masę materii z gwiazdy. Ta masa, stopniowo stygnąca, stała się Ziemią.
Fizycy zaczęli sprawdzać hipotezę Buffona. Zgodnie z prawami termodynamiki żaden proces nie może trwać w nieskończoność: od momentu wyczerpania się jego energii zatrzymuje się. W XIX wieku dokonano pewnych obliczeń. Matematyk i fizyk z Anglii, Lord Kelvin, odkrył, że potrzeba około stu milionów lat, aby ostygnąć, stracić dużo energii i przestać być stopioną masą, stając się tym, czym jest teraz. Geolodzy z kolei zwrócili uwagę, że wiek skał jest znacznie starszy. Ponadto w XIX wieku odkryto już zjawisko radioaktywności. W ten sposób stało się jasne, że do rozpadu pierwiastków potrzeba setek milionów lat.
Pomiędzy rozmiarami części, które zawiera rdzeńZiemia, istnieje pewien stosunek. Wewnętrzna część stanowi około 1,7% masy planety. Część zewnętrzna ma około trzydziestu procent. Materiał, który stanowi jego większość, jest oczywiście rozcieńczony czymś stosunkowo lekkim, najprawdopodobniej siarką. Wielu ekspertów sugeruje, że ten pierwiastek wynosi około czternastu procent.