We wrześniu 2017 r. Miał miejsce incydentrozbudził społeczność internetową w przestrzeni postsowieckiej i nie tylko. Na kanale YouTube pojawiło się wideo, którego centralnym przedmiotem było diabelskie koło Prypeć. Wiele gazet i publikacji online pisało o tym, co zszokowało publiczność i dlaczego film natychmiast zniknął z kanału. Tak się naprawdę stało.
Strefa Czarnobylska
Miasto Prypeć położone jest w tzwCzarnobylska Strefa Wykluczenia, która obejmuje obszar o promieniu 30 km wokół niesławnego reaktora jądrowego. Wcześniej, bezpośrednio po wypadku w Czarnobylu, nazywano ją strefą 30-kilometrową. Dostęp był tam długo odmawiany, a swobodny dostęp bez eskorty doświadczonych przewodników jest dziś niemożliwy, chociaż wielu ekstremalnych ludzi może samodzielnie badać radioaktywne przestrzenie w obszarze elektrowni jądrowej. Strefa została silnie skażona radionuklidami i wciąż istnieje wiele miejsc, które stanowią realne zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Prypeć - miasto duchów
Koło należy do najbardziej niebezpiecznych obiektów.Ferris Prypeć. Został zbudowany w centralnym parku miejskim, niedaleko centrum rekreacyjnego Energetik i funkcjonującego od kilku miesięcy hotelu Polesie. Sam Prypeć to małe miasteczko zbudowane dla pracowników stacji. W prawie każdej rodzinie mieszkającej w Prypeci jedna lub więcej osób obsługiwało reaktor.
Miasto znajduje się zaledwie dwa kilometry odpłonący reaktor, więc dostał ogromną ilość radioaktywnego pyłu. A jeśli ulice i domy na zewnątrz są stopniowo usuwane, wiele pomieszczeń wewnątrz budynków nadal jest źródłem infekcji dla ludzi.
Tragiczny los jazdy
Diabelski młyn Prypeci ma tragiczne skutkihistoria od samego początku jej powstania. Został zbudowany w tym samym roku, w którym miał miejsce wypadek, a uroczyste otwarcie miało zbiegać się z majowymi świętami - 1 maja dzieci pracowników stacji miały po raz pierwszy jeździć na diabelskim młynie i po raz pierwszy zobaczyć, co zobaczyli. Ale tak się nie stało. Koło zamarzło na zawsze, dobrze widoczne z daleka dzięki jasnożółtym kabinom. Nikt nigdy nie mył ich od środka. Warstwa radioaktywnego pyłu zamarzała tam przez wiele lat, a atrakcja stała się jednym z najbardziej charakterystycznych zabytków strasznej tragedii.
Niesławny diabelski młyn Prypeci taknigdy nie wirowało do września 2017 r. I kto odważyłby się go włączyć po tylu latach bezruchu. Wszystkie mechanizmy, które emitują niewiele promieniowania, od dawna są pokryte grubą warstwą rdzy, a konstrukcje nośne są w stanie w każdej chwili zapaść się. Byli jednak ludzie, którzy bez czekania i bez proszenia o zgodę uruchomili diabelski młyn w Prypeci w trybie ręcznym bez napędu elektrycznego i sfilmowali ten proces na wideo.
Wygląd sieci
Wideo ze skandalicznymi ujęciami pojawiło się w Internecie 11Wrzesień Jego autorem był obywatel Polski Krzysztof Grzybek. W opisie pod filmem polski turysta napisał, że nie używał prądu podczas startu. Jego przyjaciele i rodacy, którzy specjalnie przybyli na Ukrainę, pomogli Polakowi odwiedzić strefę wykluczenia. Grzhibek zauważył również, że on i jego przyjaciele uruchomili diabelski młyn w Prypeci w trybie mechanicznym z najwyższą starannością. Według niego wszystkie mechanizmy pozostały nienaruszone, a po zakończeniu eksperymentu i nagraniu filmu turyści przywrócili wszystko do poprzedniego stanu. Niemal natychmiast Polak usunął swój film z kanału, ale byli użytkownicy, którym udało się go pobrać i rozpowszechnić w sieciach społecznościowych.
Skandal wokół filmu
Kiedy diabelski młyn ożył w martwym Prypeci,ekstremalni turyści z Polski, którzy przybyli na majowe wakacje w poszukiwaniu nowych doświadczeń w Czarnobylu, zostali schwytani na miejscu. Skandal wybuchł. Działacze na Ukrainie przygotowali skargę do odpowiednich struktur. Według nich takie działania polskich turystów stanowiły realne zagrożenie. Po tylu latach bezruchu koło mogło po prostu upaść. Takie niebezpieczeństwo wciąż istnieje. Może to prowadzić do tego, że turyści nie będą już wpuszczani do strefy wykluczenia, a wszystkie wycieczki zostaną anulowane.
Strefa wykluczenia jest obecnie w użyciupopyt jako atrakcja turystyczna. Od dawna organizowane są jednodniowe wycieczki, a pod koniec pracy w lokalnym hotelu Polesie rozpoczęły się dwu- lub trzydniowe wycieczki do tych miejsc. Po tym, jak Polacy obrócili diabelski młyn w Prypeci, wszystkie wycieczki można anulować.
Reakcja władz
W Państwowej Agencji Ukrainy, która zarządza strefąalienacja (w skrócie GAS), zwana filmem fałszywego Polaka. Specjaliści z tej struktury dzień później byli na miejscu, aby poznać wszystkie okoliczności incydentu. Zgodnie z wynikami badań wydano oficjalne oświadczenie, które kategorycznie odrzuciło możliwość mechanicznego uruchomienia atrakcji. Biorąc pod uwagę, że koło waży kilkadziesiąt ton, zdaniem ekspertów prawie nie można go obrócić bez napędu elektrycznego.