Sztuka Edwarda Albee „Kto się boi Virginii Woolf?”„Zrobił plusk, kiedy po raz pierwszy wystawiono go na Broadwayu. Amerykańscy strażnicy moralności byli strasznie oburzeni faktem, że problemy rodzinne zostały pokazane publicznie. W połowie XX wieku relacje między małżonkami miały przypominać oszklone ciasto z kandyzowanymi owocami. Nawet najdrobniejsza wskazówka jakiegokolwiek nieporozumienia została surowo potępiona.
Tytuł sztuki był nie mniej zaskakujący - niewielu zrozumiało, co robi w nim angielska pisarka feministyczna. Niektórzy rozum nawet wpadli na lonży w odpowiedzi: kogo boi się Virginia Wool? W rzeczywistości prawda unosi się na powierzchni, ale jest dostępna tylko dla tych, którzy są w stanie dostrzec przyczyny stojące za widoczną konsekwencją.
„Kto się boi Virginii Woolf?”: Analiza relacji mężczyzna-kobieta
Gra rozgrywa się pewnego wieczoru, kiedymąż i żona wracając z kolejnej nudnej recepcji, przyprowadzają gościa do domu - młodej pary, której związek nie wydaje się wykraczać poza wzajemną adorację. Odsłaniają cały spektakl na ich oczach, kłócą się i obrzucają nawzajem obelgami, odsłaniając szokujące szczegóły ich wspólnego życia i jednocześnie próbując uwieść małżonków, którzy byli szaleni z powodu takiej presji. Wygląda na to, że relacje Marty i George'a (głównych bohaterów) od dawna były łamane we wszystkich szwach, pokazując światu wzajemną pogardę i nienawiść. Jednak głębsza analiza ujawnia, że za tym wszystkim kryje się wyrafinowana gra psychologiczna, a nawet, co dziwne, głębokie i delikatne uczucie.
Dostosowanie ekranu do gry
W 1966 roku miała miejsce adaptacja sztukiAlbie „Kto się boi Virginii Woolf?” Film z udziałem Elizabeth Taylor i Richarda Burtona, którego życie rodzinne również było bardzo burzliwe, zrobił nie mniej sensację niż oryginał. Otrzymał 5 Oscarów: otrzymał zarówno role kobiece, kamerzystę, artystę, jak i projektanta kostiumów. Ale absolutnie wszyscy aktorzy zostali nominowani do nagrody, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Co ciekawe, film stał się debiutem reżysera Michaela Nicholsa. Na swój czas było tak pełne szczerych scen, że po raz pierwszy w historii kina przypisano mu uwagę „Od 18 lat”.
Co ma z tym wspólnego Virginia Woolf?
Nazwa dzieła jest jegomapa drogowa, najkrótszy przewodnik po znaczeniu i głównej idei. Więc myśleliśmy, wychowując najlepsze książki. „Bracia Karamazow”, „Mistrz i Małgorzata”, „Romeo i Julia” natychmiast określają, na których bohaterach należy się skupić. „Cherry Orchard”, „Triumphal Arch” to alegoryczne odniesienie, w którym wnętrze zmienia się w niezależnego aktora. Ale co oznacza nazwa „Kto się boi Virginii Woolf?” Przedstawienie i później wydany film tak zszokowały publiczność, że nikt nawet nie pomyślał o obecności piątej postaci w pracy (oprócz Marty, George'a i ich dwóch gości). Ale angielski pisarz w niewidoczny sposób opisuje cały sposób działania.
Literatura XX wieku, nadążająca za innymi typamisztuka, ciągle poszukująca nowych sposobów wyrazu. Mieszanka psychoanalizy, refleksji i estetycznej kontemplacji życia nazywa się „strumieniem świadomości”. Epickie sagi Joyce'a, Prousta, Eliota stały się biblią nowego pokolenia. W tym środowisku Virginia Woolf zajęła należne jej miejsce.
Wewnętrzny świat pani Dalloway
Virginia była nękana od wczesnego dzieciństwaciężka depresja. W wieku 13 lat jej kuzyni próbowali ją zgwałcić, a potem przeżyła śmierć matki. Ten ból, spowodowany w młodym wieku, nigdy nie zagoi się przez całe życie, pozostawiając ciężki ślad w psychice. Swoją działalność literacką poświęciła jako pisarka, wydawca i krytyk usuwania kobiet z cienia męskiej dumy. Książki Virginii Woolf zostały włączone do złotego funduszu światowego modernizmu. Była najmniej zainteresowana fabułą i bohaterami bohaterów, nieustannie zajmowała się badaniem i dokładnym badaniem tego, co nazywała „nieuchwytną osobowością”.
A kogo boi się Virginia Woolf?
Przez całe życie pisarka cierpiała na bóle głowybóle i ataki halucynacji. Nawet bardzo szczęśliwe małżeństwo z Leonardem Woolfem, oparte na wzajemnym szacunku i wzajemnym wsparciu, nie uratowało jej przed popadnięciem w szaleństwo, które zakończyło się zanurzeniem w zimnych wodach rzeki Uz. Poprzez swoich bohaterów boleśnie próbowała pogodzić rzeczywistość ze swoim światem wewnętrznym, ale ostateczne spotkanie nigdy się nie wydarzyło. Jeśli zapytasz siebie, kogo boi się Virginia Woolf, odpowiedź znajdzie się w głębi jej wstrząśniętej świadomości - ona sama.
Recenzje filmów
Oczywiście gra jest przede wszystkim uderzająca w filmieaktorzy. A publiczność i krytycy po prostu nie rozpoznali w rozpoznawanym pięknie fioletowymi oczami tej furii szalejącej na ekranie. Nieopisany blask pasji utrzymuje widza w stałym napięciu czystszym niż jakikolwiek thriller. Co więcej, wykonawcy drugoplanowych ról byli w najlepszym wydaniu, tworząc niezbędne tło do walki między dwiema postaciami rozdartymi sprzecznościami.
Zdobył znaczną liczbę entuzjastycznych recenzjii praca kamery. Film ma ogromną liczbę zbliżeń i wszystkie są różne. W żadnym kadrze mimika twarzy nie jest powtarzana, aparat z wyczuciem śledzi pracę każdego mięśnia twarzy. Stwarza to bardziej realne wrażenie niż efekt obecności. Wydaje się, że widz nie jest nawet zapraszany do pokoju, w którym rozgrywa się akcja, ale do samej duszy bohaterów.
To prawda, że są tacy widzowie, którzy nie docenilidramatyczny blask filmu „Kto się boi Virginii Woolf?” Recenzje, w których dramat rodzinny jest reprezentowany jedynie przez puste gadanie, są nieliczne, ale nadal są obecne na forach. Najprawdopodobniej film nie mógł spodobać się tym, którzy w życiu rodzinnym zaprzeczają nawet możliwości otwartego wyrażania uczuć. Rzeczywiście, wielu jest przyzwyczajonych do ukrywania swoich problemów pod pozorem zewnętrznego dobrego samopoczucia i zapamiętanych uśmiechów. I ktoś nie próbuje zrozumieć partnera tak bardzo, że nigdy nie przyszło mu do głowy, że mogą wystąpić jakieś pęknięcia w życiu razem.
Na swój czas film był pluć na bokwspólnota purytańska nakładająca na życie rodzinne obowiązek bycia szczęśliwym i bezchmurnym. Pokazał, że małżeństwo prawdziwych, żywych ludzi jest bardzo dalekie od idealnego wszechświata Kena i Barbie. Ale jednocześnie stawia poważne pytanie: czy można uniknąć takiej sytuacji, gdy dwoje kochających ludzi zaczyna grać w niebezpieczne gry swoimi uczuciami, poddając je testom wytrzymałościowym? Czy to nie z nudów? Aby wskazać czytelnikom, gdzie znaleźć wskazówkę, autorka sztuki przedstawiła nieistniejącą postać - pisarkę, która całe swoje życie poświęciła poszukiwaniu ukrytych psychicznych motywów zachowania. Kto się boi Virginii Woolf? Odpowiedź, jak już wspomniano powyżej, jest oczywista: twój wewnętrzny świat, który jest w stanie zniszczyć kruchy wszechświat rzeczywistości. Dosłowne tłumaczenie tej sztuki musiałoby brzmieć: „Nie boję się Virginii Woolf”, to znaczy, nie boję się spojrzeć na siebie i przyjąć wyzwanie, które sam sobie stworzyłem.